Obok nadmiernego łzawienia oczu drugim, często spotykanym problemem, z którym boryka się wielu z nas, jest jego przeciwieństwo – czyli nadmierna suchość narządu wzroku. Najczęściej tego typu dolegliwości związane są z tzw. zespołem suchego oka. To schorzenie, w przebiegu którego dochodzi do nieprawidłowego nawilżania powierzchni oka przez film łzowy, które może być spowodowane jego nieprawidłowym składem lub nadmiernym parowaniem. Efektem tych zaburzeń jest wysychanie rogówki i spojówki, a w konsekwencji uciążliwe objawy m.in. pieczenie, uczucie suchości i piasku pod powiekami oraz przekrwienie oczu. Tu na szczęście
w sukurs przychodzi nam trehaloza.
Trehaloza to dwucukier (złożony z dwóch cząsteczek glukozy), który występuje naturalnie w przyrodzie w wielu organizmach żywych, takich jak: owady, rośliny, grzyby czy bakterie. Pełni bardzo ważną funkcję, bo chroni żywe tkanki w sytuacji, gdy warunki zewnętrzne są niesprzyjające, np. brak dostępu do wody czy bardzo wysoka lub bardzo niska temperatura.
Jak działa trehaloza u roślin?
Przeżycie na pustyni to nie lada wyzwanie. Trehaloza, którą zawierają rośliny pustynne odgrywa kluczową rolę w procesie ich przetrwania, bo utrzymuje odpowiednie nawodnienie podczas suszy i chroni tkanki roślin przed promieniowaniem UV. Trehaloza gromadzi się także w nasionach i gdy nadchodzą bezdeszczowe i zimne miesiące – zmniejsza (a czasem potrafi całkowicie zastąpić) ilość potrzebnej do przetrwania wody. Efekt: komórki nasion są chronione przed uszkodzeniem, które mógłby wywołać brak wody lub jej zamarzanie. To dzięki trehalozie wiosną możemy obserwować, jak rośliny, które wydawały się martwe, odżywają.